Polonia Warszawa po bardzo słabym początku sezonu odbiła się od dna i w rundzie wiosennej nie przegrała jeszcze żadnego ligowego spotkania. Na cztery kolejki do końca sezonu „Duma Stolicy” zajmuje miejsce w strefie barażowej. Jednym z najlepszych piłkarzy klubu ze stolicy jest Łukasz Zjawiński. Porozmawialiśmy z nim o walce o koronę króla strzelców, potencjalnym awansie do PKO BP Ekstraklasy, czy pracy z trenerem mentalnym.
Zacznijmy od tematu dwóch ostatnich spotkań Polonii, które zakończyły się remisami. Czego zabrakło w starciach z Wisłą Płock i GKS-em Tychy, aby sięgnąć po trzy punkty?
Trudno mi znaleźć taką jedną rzecz, przez którą nie udało się zdobyć trzech punktów. Obydwa spotkania według mnie były ciekawe. Z Wisłą Płock uważam, że remis był zasłużony, bo o ile tych sytuacji nie było wiele to obydwie strony miały swoje lepsze momenty. Natomiast spotkanie z GKS-em Tychy różnie mogło się poukładać, ponieważ ja sam miałem sytuację na 2:1 i może gdybym strzelił to ten mecz by się zakończył naszym zwycięstwem. Myślę, że w tych starciach czasami brakowało nam po prostu wykończenia.
W rundzie wiosennej Polonia Warszawa nie przegrała jeszcze żadnego ligowego spotkania. Co według Ciebie w głównej mierze wpłynęło na taki stan rzeczy?
Myślę, że od dłuższego czasu naszym rywalom ciężko gra się przeciwko Polonii. Dużo zmieniło się od początku sezonu, który był dla nas słaby. Przyszedł nowy trener, który pozmieniał bardzo dużo w defensywie, jak i zmienił formację. Według mnie te dwa aspekty mocno wpłynęły na naszą obecną formę. Nie ma co też nam ujmować w ofensywie, ponieważ strzelamy coraz więcej bramek. Krótko mówiąc, szczelna defensywa i bardzo dobry atak sprawiają, że jesteśmy obecnie, gdzie jesteśmy.
Teraz Wasze wyniki mogą napawać Was dumą, ale początek sezonu wyglądał zupełnie inaczej. W pierwszych sześciu spotkaniach w lidze zdobyliście zaledwie jeden punkt i byliście ostatni w tabeli. Myślałeś w tamtym momencie, że możecie się jeszcze na tyle odbić, żeby powalczyć o coś więcej niż utrzymanie?
Na pewno po pierwszych kilku kolejkach większość ludzi stawiała na to, że będziemy bić się w tym sezonie o utrzymanie. Przed sezonem natomiast sporo osób stawiało nas w roli czarnego konia, ponieważ w naszej drużynie było sporo wzmocnień. Po czasie jednak widząc, jak to wszystko się rozwija i w jaką stronę idziemy, chociażby patrząc na końcówkę poprzedniej rundy, która napawała sporym optymizmem, poczuliśmy, że możemy walczyć o najwyższe cele.
Z racji, że grałeś kiedyś w akademii Legii Warszawa chciałem zapytać, czy spotkałeś się z jakimiś nieprzychylnymi komentarzami ze strony kibiców „Wojskowych” po Twoim przyjściu do Polonii?
Nie, nic takiego nie miało miejsca. Myślę, że wielu kibiców Legii nawet nie wie o moim istnieniu, bo nigdy nie zadebiutowałem w pierwszej drużynie. Nie brałem tego aspektu także pod uwagę przy wyborze klubu. Nie miałem żadnych nieprzyjemności ze strony jednych czy drugich sympatyków. Przeszedłem aklimatyzację w Polonii w harmonijnych warunkach.
No i przyszedł czas na kolejne wzmocnienie!
Nowym zawodnikiem Dumy Stolicy został napastnik Łukasz Zjawiński, który podpisał dwuletni kontrakt!
Szczegóły ➡️ https://t.co/X1FPgzVCqs
Łukasz, życzymy powodzenia! ✊ pic.twitter.com/yE6YK2hMEd
— Polonia Warszawa (@Polonia1911) June 20, 2024
A jak na początku przyjęli Cię kibice Polonii Warszawa?
Kibice przyjęli mnie dobrze. Na początku nie strzelałem zbytnio goli, jak i ogólnie jako drużyna nie wyglądaliśmy najlepiej, ale z upływem czasu to się zaczęło zmieniać i myślę, że zasłużyliśmy też sobie obecnie na szacunek i wsparcie kibiców.
W wywiadzie opublikowanym na kanale Polonii Warszawa tuż po Twoim przejściu do „Czarnych Koszul” powiedziałeś: „Ufam swoim umiejętnościom i stawiam sobie wysokie cele”. Patrząc z perspektywy czasu, cel jaki sobie wtedy stawiałeś odnośnie chociażby zdobytych bramek został już spełniony?
Nie miałem sztywno wyznaczonej liczby bramek, jaką chcę zdobyć w tym sezonie. Pracuję z trenerem mentalnym i chcę być po prostu najlepszą wersją siebie na boisku. Na pewno wiele osób nie spodziewało się, że tych bramek będę miał tak dużo. Z pewnością też wielu ludzi po Polonii nie spodziewało się, że obecnie może być aż tak wysoko. Podtrzymuję to, co powiedziałem, że ufam swoim umiejętnościom. Uważam, że to, co się obecnie u mnie dzieje to jest zwieńczenie tego, co działo się przez poprzednie lata. Nieważne, jaki był okres mojej przygody z piłką, bo tego jeszcze nie można nazwać karierą, to zawsze stawiałem na ciężką pracę, starałem się nie poddawać i robić swoje. Obecnie zbieram tego owoce i cieszę się, że Polonia na mnie postawiła.
Wspomniałeś o pracy z trenerem mentalnym. Czy ten aspekt jest jedną z ważniejszych rzeczy, dzięki której tak bardzo rozwinąłeś się jako piłkarz?
Od dłuższego czasu pracuję z trenerem mentalnym i dostrzegam, że czuję się dzięki temu lepiej. Jestem spokojniejszy i coraz pewniejszy na boisku. Na pewno rozmowy z trenerem mentalnym dobrze na mnie wpływają. Trudno mi powiedzieć, czy to dzięki temu strzelam obecnie tyle goli, ale na pewno mi to pomaga.
Rywalizacja o koronę króla strzelców Betclic 1. Ligi z Angelem Rodado jest czymś, co Cię napędza, czy starasz się raczej na tym nie skupiać?
Nie myślę o tym. Skupiam się na zdobywaniu jak największej liczby bramek, ponieważ to jest moje zadanie. Nie patrzę na to, ile obecnie goli ma Angel Rodado, czy ktokolwiek inny. Ja skupiam się na sobie i na Polonii, ponieważ jeśli jako drużyna będziemy wyglądać dobrze to też będę miał tych sytuacji bramkowych więcej. Staram się tak do tego podchodzić i nie skupiam się na koronie króla strzelców. Walczymy na boisku o cele drużynowe, więc nagrody indywidualne idą na bok. Będziemy walczyli o awans do ekstraklasy, ponieważ byłoby to świetne zwieńczenie tego sezonu i mam nadzieję, że to nam się uda.
W tym sezonie udało Ci się siedmiokrotnie pokonać bramkarza z rzutu karnego. Trenujesz strzelanie jedenastek na treningach?
Myślę, że każdy wykonawca rzutów karnych oddaje parę strzałów z jedenastego metra na treningu. Trenuję ten stały fragment gry, ponieważ każda bramka jest liczona tak samo, niezależnie od sposobu jej zdobycia. Trzeba zwracać na to uwagę, ponieważ gdy przychodzi co do czego, trzeba wziąć tę odpowiedzialność na siebie i wykorzystać jedenastkę.
W poprzednich latach, nie licząc półrocznego epizodu w Sandecji Nowy Sącz, w żadnym klubie nie potrafiłeś zdobywać wielu bramek. Co takiego zmieniło się w Twojej grze w Polonii, że akurat tutaj zacząłeś seryjnie zdobywać gole?
Patrząc też na poprzednie lata można zauważyć, że w żadnym klubie nie grałem tak dużo jak w Polonii. Nigdzie przez cały sezon nie stawiano na mnie tak często jak tutaj, więc to jest według mnie główny czynnik, dzięki któremu jestem w takiej formie strzeleckiej. Jako zawodnik chce się też odwdzięczyć Polonii Warszawa za to, że na mnie mocno stawia, uwierzyła we mnie i dała mi szansę grania jak najwięcej w 1. lidze. Patrząc na poprzedni sezon w barwach Lechii tych minut otrzymywałem bardzo mało, chociaż uważam, że pięć bramek wtedy zdobytych to wcale nie był tak słaby wynik, szczególnie patrząc na to, że w naszej drużynie żaden zawodnik nie przekroczył bariery 10 goli.
Wcześniej jeszcze w Sandecji Nowy Sącz też grałem bardzo dużo i zdobywałem bramki. Postawiono tam na mnie podobnie jak w Polonii. Wydaje mi się, że potrzeba czasami dostać odpowiednią liczbę minut kosztem tego, że w kilku spotkaniach możesz prezentować się słabiej, ale wiedząc, że masz to zaufanie. Dzięki temu obecnie jestem w bardzo dobrej formie, a to odbija się na wynikach drużynowych. Nie pozostaje w takiej sytuacji nic, tylko się cieszyć.
⚽ Łukasz Zjawiński po rundzie jesiennej jest najlepszym strzelcem zespołu i trzecim całej ligi! 🔝 Zjawa w 17 spotkaniach dziesięciokrotnie kierował piłkę do siatki rywala! 🔥
ℹ Na ten moment Łukasz do pierwszego w klasyfikacji strzelców Karola Czubaka traci cztery trafienia. pic.twitter.com/oYvBPE964j
— Polonia Warszawa (@Polonia1911) December 27, 2024
Jak duży wpływ na poprawę wyników drużyny miało przyjście trenera Mariusza Pawlaka?
Gra Polonii od czasu przyjścia trenera Pawlaka zmieniła się diametralnie. Trudno mi się też wypowiadać na ten temat, ponieważ z trenerem Smalcem pracowałem przez niecałe dwa miesiące, więc koledzy z zespołu, którzy są w klubie dłużej bardziej by się mogli wypowiedzieć w tej kwestii. Nie ma co się rozwodzić też nad tym, ponieważ teraz liczy się to, co mamy w tym momencie. Na pewno od razu było widać, że trener Pawlak przychodzi z pewnym planem, który zakładał szczelną defensywę i swobodę w ofensywie. Chciał wypracować także pewne automatyzmy zarówno w obronie, jak i w ataku, co się udało i działa.
Trener Pawlak jest bardzo dobrze przygotowany taktycznie do każdego spotkania i też chce narzucać swój styl gry, a nie tylko podporządkowywać się pod drużynę przeciwną. Pokazujemy w wielu spotkaniach, że trudno jest nam strzelić bramkę, ale też że nie jesteśmy zespołem, który tylko się broni, lecz ma także swoje walory ofensywne i potrafi po prostu grać dobrze w piłkę.
Po 30. kolejkach zajmujecie 6. lokatę w tabeli Betclic 1. Ligi, co daje Wam na ten moment miejsce w barażach. Rozmawiacie czasem w szatni o potencjalnym awansie do PKO BP Ekstraklasy?
Prawdopodobnie nikt w to nie uwierzy, ale u nas nie ma takiego czegoś, jak rozmowy o ekstraklasie. Liczy się tylko to, co tu i teraz. My w każdym meczu chcemy się pokazywać z jak najlepszej strony. Myślę, że jest to odpowiednie podejście do tego wszystkiego. Widać, że w naszej drużynie od przerwy zimowej dzieje się bardzo dużo dobrego. Widać to na każdym meczu, gdzie jeden idzie za drugiego. Nie skupiamy się na tym, co będzie potem tylko wychodzimy na każde spotkania z nastawieniem, żeby je po prostu wygrać.
Na sam koniec chciałem Ci zadać dwa nieco luźniejsze pytania. Oglądasz regularnie spotkania Lechii Gdańsk?
Oczywiście. Jeśli tylko mogę zawsze obejrzę spotkanie Lechii.
Czego można Ci życzyć na końcówkę tego sezonu?
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.